Własnymi słowami: Darren White
Dyrektor art. Need for Speed Heat, Darren White, mówi o swojej karierze i daje kilka rad grafikom, którzy chcieliby pracować w branży gier.


Darren White, weteran branży, który zaraził się pasją do gier wideo ponad 20 lat temu, nie może się doczekać, aż gracze będą mogli ujrzeć jego najnowsze dzieło, Need for Speed Heat, przy którym pracował jako dyrektor artystyczny. Przy okazji premiery najnowszej odsłony gry EA o ulicznych wyścigach z policją porozmawialiśmy z Darrenem o jego karierze, a także zapytaliśmy o rady, jakich mógłby udzielić przyszłym grafikom komputerowym.
1. Czym zajmujesz się w EA?
Pracuję w EA jako dyrektor artystyczny, ostatnio przy produkcji Need for Speed Heat. Moje zadanie polega na określeniu stylu i utrzymywaniu jednolitego poziomu grafiki w całej grze.

2. Jak zaczęła się twoja kariera w branży gier wideo?
W szkole najlepiej radziłem sobie z matematyką, fizyką i plastyką. Dzięki tej mieszance kreatywno-technicznej zachęcano mnie, bym wybrał karierę architekta, ale siedem lat dodatkowej nauki brzmiało dla mnie w wieku 18 lat jak wyrok. Ostatecznie zdecydowałem się na wzornictwo przemysłowe na Loughborough University, a na ostatnim roku poznałem proces tworzenia grafiki i animacji 3D w ramach modułu CAD/CAM (projektowanie i produkcja z pomocą komputera). To była połowa lat 90., więc oparte na DOS-ie narzędzia nie były tak przyjazne dla użytkownika jak dziś, a ja – szczerze powiedziawszy – radziłem sobie fatalnie.

Po studiach ojciec zachęcił mnie do odpowiedzi na ofertę pracy na stanowisku grafika, którą znalazł w gazecie, ja niechętnie się zgodziłem, a już tydzień później jechałem na rozmowę kwalifikacyjną do Welwyn Garden City. Okazało się, że prace 3D, które zaprezentowałem w swoim portfolio, były dokładnie tym, czego pracodawca szukał i zostałem przyjęty. Już pierwszego dnia zrozumiałem, jak kiepsko radzę sobie z komputerem, ale na szczęście nie byłem tam jedynym nowicjuszem, więc zorganizowano dla nas intensywny kurs. Dość szybko zacząłem nieźle sobie radzić i naprawdę podobała mi się praca przy tworzeniu grafik oraz animacji dla takich klientów jak Ministerstwo Obrony czy Królewskie Siły Powietrzne, ale mimo to chciałem robić coś bardziej kreatywnego. Pewnego dnia zobaczyłem, że mój kolega grał w oryginalnego Tomb Raidera i od razu zrozumiałem, co chcę robić w życiu. Kupiłem magazyn Edge i odpowiedziałem na wszystkie oferty pracy dla grafików, które znalazłem w ogłoszeniach. Wkrótce udało mi się zdobyć stanowisko w studiu o nazwie Impressions, należącym do Havas Interactive w Londynie, i od tego czasu nie oglądałem się za siebie.
3. Co w twojej pracy przynosi ci największą satysfakcję?
Ludzie i zespół, z którym pracuję każdego dnia. Ściśle współpracuję z dyrektorami artystycznymi od efektów wizualnych, oświetlenia, świata, pojazdów, interfejsu, postaci, animacji i przerywników filmowych. To wszystko niezwykle utalentowani ludzie, którzy stawiają w swojej pracy na jakość i styl. Wspólnie dzielimy pewną wizję gry, a dla mnie najbardziej satysfakcjonującą częścią jest, gdy mogę obejrzeć finalny efekt na koniec projektu, będący zwieńczeniem ciężkiej pracy całego zespołu.
4. Jakich rad możesz udzielić komuś, kto chciałby robić to, co ty?
Często, kiedy rozmawiam z początkującymi artystami i absolwentami, zauważam, że próbują wszystkiego po trochu i mają bardzo zróżnicowane portfolio. Kiedy zaczynałem pracę w branży 22 lata temu sam posiadałem dość ogólne doświadczenie w pracy przy animacji, riggingu, modelowaniu, teksturach, oświetleniu, itd. W dzisiejszych czasach tego rodzaju role są rzadsze i najczęściej można je znaleźć w małych firmach oraz studiach tworzących gry mobilne. W przypadku gier AAA istotna jest wiedza i zrozumienie wszystkich dziedzin sztuki, ale role są znacznie bardziej wyspecjalizowane.

Moja pierwsza rada to: doskonalcie się w dziedzinie, która sprawia wam najwięcej radości i rozwijajcie umiejętności pod tym kątem. Jeśli chcecie zostać animatorami, nie poświęcajcie czasu na modelowanie i rigging postaci, tylko po to, by ją animować. Zamiast tego znajdźcie sobie jakiś fajny model w sieci (zawsze wskażcie jego źródło) i zajmijcie się doskonaleniem zdolności animacji. Szukajcie w Internecie prac specjalistów z wybranej dziedziny. Istnieją fantastyczne społeczności sieciowe, które mogą was zainspirować. Zamieszczajcie tam swoje prace, zbierajcie opinie i rozwijajcie się.
Moja ostatnia rada to utarte: jakość, nie ilość. Dyrektor artystyczny prędzej zaprosi was na rozmowę, jeśli zobaczy dwie minuty waszej najlepszej twórczości, zamiast pięciu minut wszystkiego, co kiedykolwiek stworzyliście.

5. Jak relaksujesz się po pracy w EA?
Lubię chodzić na siłownię, biegać i pływać. Bardzo lubię oglądać wyścigi Formuły 1 i uważam, że przyszłość tego sportu maluje się niezwykle barwnie dzięki nowej fali młodych kierowców.
Codziennie spędzam dużo czasu w drodze do pracy, więc słucham audiobooków. Niedawno skończyłem odsłuchiwać książkę Shoe Dog, czyli autobiografię założyciela firmy Nike, Phila Knighta, i bardzo mi się ten tytuł podobał, gdyż jestem zadeklarowanym miłośnikiem butów sportowych.
Moją wielką pasją jest snowboard i staram się jeździć tak często, jak się da. W zeszłym roku zacząłem uczyć jazdy moje dwie najstarsze córki, którym bardzo się to spodobało, więc teraz mam jeszcze więcej powodów, by spędzać czas na stoku.
Interesuje cię praca w EA w charakterze dyrektora artystycznego? Obecnie mamy kilka dostępnych ofert pracy na całym świecie w zespołach EA Motive Studios, DICE, DICE LA, FIFA, Motive Studios i wielu innych. Dowiedz się więcej na temat procesu aplikacyjnego tutaj!
Trzymaj rękę na pulsie wydarzeń związanych z EA: Odwiedź naszą stronę i obserwuj nas na Twitterze, Facebooku, LinkedIn i Instagramie.
